niedziela, 23 lutego 2014

Brent Weeks - Na Krawędzi Cienia

8,5/10

Władza to dziwka. Gdy już ją zdobędziesz, zdajesz sobie sprawę, że zaleca się do wszystkich mężczyzn w zasięgu wzroku.

Merkuriusz - Kylar Stern, pochodzący z najpodlejszej dzielnicy Cenarii - Nor, wyszkolony przez niewątpliwie najlepszego siepacza Durzo Blinta, po tragicznych wydarzeniach w stolicy i cudem ocalonym życiu, podejmuje decyzję  poświęceniu dla miłości. Decyduje powściągnąć swoje wykształcenie płatnego zabójcy, żeby zadowolić kobietę, którą kocha, Elene, dawną przyjaciółkę z Nor. Oboje zostają też przybraną rodziną dla Uly - córki Mamy K i Durzo Blinta. Czy na zawsze uda mu się unikać przeznaczenia?

W Cenarii Król-Bóg, szaleniec i psychopata w krwawym stylu podporządkowuje sobie nowy lud. Bez mrugnięcia okiem  karze na męczeńską śmierć mężczyzn, kobiety, czy dzieci, urządzając przy tym widowisko dla pozostałych. Poddani  obawiający się każdego cienia, to dla niego poddani idealni, którzy nigdy nie ośmielą się podnieść przeciwko niemu nawet myśli, a co dopiero ręki z bronią. Czy znajdzie się ktokolwiek, kto mógłby mu choć przez chwilę zagrozić?


Logan Gyre, prawowity król, który przeżył, pozostaje wciąż nieodnaleziony, umierający na Dnie Paszczy - więzienia na zamku obecnie Króla-Boga. Otoczony najgorszymi przestępcami, potworami, jak sam ich nazywa, którzy beznamiętnie rozdzierają wrzucanych tam 'świeżych' więźniów, żeby dostać najsłodszy kawałek mięsa, który pozwoli im jeszcze chwilę przeżyć. Czy król zdoła wyjść z tej matni żywy i ludzki?

Magowie, magi, wojska innych krain wyczuwające potencjalną wygraną dla siebie, wizjonerstwo i zarazem szaleństwo Doriana, najbardziej obdarzonego syna Króla-Boga, i jeszcze wiele wiele więcej, to właśnie treść Na Krawędzi Cienia.

Nauczyłem się, że w cierpieniu odnajdujemy prawdziwą miarę naszej siły.

Brent Weeks cudownie skroił kolejną część cyklu o Aniele Nocy. Ta część jest znacząco bardziej subtelna pomimo ogromu zalewającej jej krwi. Autor bardzo dobrze oddaje emocje bohaterów oraz równie świetnie kreśli ich ramy psychologicznie. Pod łatwym i miłym językiem powieści ukrywa ogromne pokłady napięć emocjonalnych, osobistych historii życiowych postaci, które kierują ich pobudkami. W tej powieści fantasy spotkamy wszystko, co na co dzień rzuca nam jako wyzwanie zwykłe życie. Będziemy mieć tutaj do czynienia z miłością, łatwą i przyjemną, taką, której się inni wstydzą, miłością ucznia do nauczyciela, zdradą ideałów, górnolotnymi marzeniami, czy mrzonkami szaleńców. Wszystko o czym chcielibyście czytać.

Opór oznaczał śmierć.
Czasami zastanawiam się rozmawiając ze osobami, które niezmiernie z góry spoglądają na ludzi czytających fantastykę traktując ją stricte jako 'baśnie dla dzieci z wróżkami i magami, którzy wyślą kulę ognia i wszystko pozamiatane'. Oczywiście, że są niskie formy fantastyczne, tak samo, jak jest wiele niskich książek innego typu, ale przecież dobra fantastyka, to po prostu zwykłe życie z elementem 'nadprzyrodzonym', które zawierają sobie całe życie, czy historie światów. A w zwykłym życiu to niby nie ma nadprzyrodzonych elementów? A cudowne uzdrowienia ludzi, a przebłyski jasnowidztwa, które pozwalają niektórym uniknąć niebezpieczeństw, a nadsiła brana  z adrenaline rush, w kryzysowych sytuacjach? Życie to magia, nieprawdaż?

Miłość jest takim samym aktem wiary jak wiara w Boga.

Wracając do Brenta Weeksa i jego książki Na Krawędzi Cienia, muszę jeszcze raz podkreślić, że jest to naprawdę warta przeczytania powieść. Ta druga część jest napisana z większym rozmachem. Ogromna wojna, intrygi w obu obozach, Króla-Boga, jak i cenaryjczyków, żądza władzy za wszelką cenę. Pomimo swojej sporej objętości czyta się ją łatwo i szybko. Akcja jest niezmiernie płynna i zarazem wciągająca, a rozdziały nie są zbyt długie, poza tym są jeszcze rozdzielone na mniejsze podrozdziały, dzięki którym łatwiej czyta się książkę nie musząc w miarę potrzeby przerywać czytania w środku wątku, ponieważ łatwo doczytać do jakiegoś 'rozdzielacza wątków i przerwać oddając się innym czynnościom kiedy nie ma się zbyt dużo czasu.
Bardzo polecam Na Krawędzi Cienia wszystkim, którzy lubią historie wojenne, batalistyczne z wyczuwalną nutką codziennego życia i walki o zachowanie swojego ja, nie zdradzając własnych ideałów.


Książka bierze udział w wyzwaniach: CZYTAM FANTASTYKĘ

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...