9/10
Dawno dawno, a nawet bardzo dawno temu natknęłam się na półce na tę właśnie książkę. Ze względu na to, że prawdopodobnie wszystko, co chciałam akurat przeczytać było zajęte, wzięłam ją do domu. Usiadłam wieczorkiem, jak zwykle, do czytania i niemal nie odstąpiłam fotela dopóki nie skończyłam całej.
Jaki to gatunek? Ciężko mi odpowiedzieć, w różnych miejscach piszą, że fantasy. Jeśli odniesiemy się do niej jako speculative fiction t jak najbardziej, ale osoby lubiące fantasy za magię, przygody i średniowieczny klimat raczej nie znajdą tu źródła radości z czytania.
Jest to książka o czasach bardzo odległych, gdzieś mniej więcej okolice epoki lodowcowej. Klan ciemnoskórych przygarnia ranną chorowicie wyglądającą dziewczynkę, która szybo okazuje się inna - sprytniejsza, skoncentrowana, nader szybko przyswajająca wiedzę. Oczywiście nie jest to mile widziane przez niektórych.
Przygody Ayli urzekły mnie na równi z opisami świata, wierzeń i czynności klanowych. Nie ma co się spodziewać w książce dialogów gdyż ówczesny słownik ludzki nie zawierał rozbudwanego słownictwa, niemniej autorka we wspaniały sposób potrafiła, przypominam, często bez użycia słów, pokazać napięcia między członkami klanu, oczekiwanie, namiętność, wrogość, czy marzenia.
Świetna książka totalnie odrywająca od rzeczywistości i wszechobecnej technologii. Wyciszające opisy przyrody, czy zasadzki na mamuty wspaniale relaksują i odprężają przenosząc nas do kompletnie innego świata.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz