niedziela, 27 kwietnia 2014

Janet Evanovich - Wytropić Milion, Seven up, Ósemka wygrywa

Moim marzeniem było, żeby mnie ugryzł radioaktywny pająk, jak Spidermana, bo wtedy będę umiała latać. Ale oczekiwano ode mnie małżeństwa. Zrobiłam co mogłam, by spełnić te oczekiwania, ale nie wyszło. Chyba byłam głupia.


 6/10

Ja czytałam, jak widać w tytule posta, 'Wytropić Milion' tu wydanie "Po szóste nie odpuszczaj".

Ty razem w opałach jest nie tylko Stephanie, ale najwidoczniej kolega po fachu Komandos - Czarodziej, wysportowany Latynos o pięknym tyłku. Kamery zarejestrowały go wychodzącego z budynku, w którym zabito i spalono syna mafioza zajmującego się handlem bronią.
Już widać, że to nie będzie łatwe zadanie, a Stephanie chce go znaleźć, bardzo chce, choć zaginiony Komandos równa się tyle, co ukrywający się Batman - jakie są szanse znalezienia? Żadne. 
Sprawa, a właściwie związek przerywany z Morellim co raz to nabiera to traci rumieńców, aż w końcu przyłapuje ich Babcia Bella, a że oboje obawiają się jej 'rzuconego oka', to przez przypadek się jakby pół-legalizują, ale to oczywiście wszystko wielka ściema, bo kto wytrzymałby z kobietą, która mając w torebce broń rzuca nią w napastnika celem wystraszenia go, w końcu, jakby dostał kolbą to może by go choć ogłuszyła, a z drugiej strony, kto chciałby być z facetem, który wciąż chce, żeby zmieniła pracę.
W dodatku koleżanka Stephanie,Carol, ciągle chce się rzucać z mostu i trzeba ją zbierać.

wtorek, 22 kwietnia 2014

Janet Evanovich - Przybić Piątkę

6/10

Tak miałam wziąć się za odświeżanie, ale, oczywiście, 'zły los' zechciał inaczej. A mianowicie spoglądając na półkę uświadomiłam sobie, że w natłoku super-ciekawych książek zagubiła mi się seria o Stephanie Plum, którą już dawno pożyczyłam od koleżanki i na początek trzeba wziąć się za literaturę nie swoją :)

Ginie wujek Fred. Zupełnie bez śladu. Ale na co komu taki wujek? Grubo po siedemdziesiątce typowy stary pryk i zrzęda w dodatku skąpy jak wiejski wikary. Niemniej rodzina to rodzina, a krew nie woda. Do kogo ma zwrócić się nie całkiem szlochająca po zagubionym mężu ciocia Mabel jak nie do wspaniałej łowczyni nagród Stephanie?
Stephanie, jak można śmiało przypuszczać, wplątuje się w niezłą iście śmietnikową kabałę, w dodatku potrzebuje wystrzałowej kiecki na wielkie włoskie wesele, a przecież towarzyszyć będzie nie byle komu, a samemu Joe'mu Morelliemu, z którym i tak już nie jest, ale niech się napatrzy. Przy okazji trzeba ukryć karła i skasować jakieś rasowe super-bryki w dodatku nie koniecznie własne. Witamy w świecie Stephanie Plum.

poniedziałek, 21 kwietnia 2014

John Wyndham - Dzień Tryfidów

8/10

No i kolejna post-apo za mną, a miałam sięgnąć po coś odmiennego ;p

Umysł ludzki niezdolny jest do trwania w tragicznym nastroju, przypomina pod tym względem feniksa, co się odradza z popiołów.

Bill Masen budzi się, jak zwykle, o poranku w szpitalu. Trochę rozgoryczony przejściem nad ziemią niesamowitego zjawiska, przelotu komet nad ziemią, które rozjarzyło niebo całego świata pięknym zielonym światłem. Zdenerwowany raz p raz naciska przycisk przywołujący pielęgniarki, które, z pewnością, po obfitującej w nietypowe wydarzenia nocy zaspały na jego poranny posiłek. A wszystko przez 'wredne chwasty'. Bill pracował na fermie tryfidów, jako biolog, którego zadaniem było wycisnąć z tych dziwacznych z lekka zmutowanych roślin najwięcej dobroczynnych substancji dla człowieka i jego inwentarza. Niestety, pech chciał, że pomimo bycia fantastycznym zielskiem pełnym dobrych witamin posiadały nader trującą przypadłość - wić z jadem, którą chętnie atakowały wszystko co się poruszało. I to właśnie przez to, że parę dni wcześniej został potraktowany przez jedno zielsko taką właśnie wicią, leżał teraz z oczami obwiązanymi bandażami po operacyjnymi i nie mógł oglądać przedstawienia natury. Zły wciąż czekał na spóźniającą się służbę medyczną kiedy w końcu zrozumiał, że nikt, zupełnie nikt do niego nie przyjdzie.

sobota, 19 kwietnia 2014

Świątecznie

W tym szczególnym dniu
chcę Wam wszystkim życzyć
Ciepła rodzinnego i szczęścia codziennego,
żeby całe zło odrodziło się czymś pięknym.

Wesołego Alleluja :)

czwartek, 17 kwietnia 2014

Jane Austen - Duma i Uprzedzenie

8/10

Jest prawdą powszechnie znaną, że samotnemu a bogatemu mężczyźnie brak do szczęście tylko żony.

Pewnego dnia do majątku Netherfield Park ma przyjechać młody mężczyzna stanu wolnego, a pan i pani Bennet mają 5 córek na wydaniu. 
Pani Bennet, chociaż nieokrzesana i niskiego pochodzenia już widzi swoją najstarszą córkę, piękną Jane jako panią tego majątku.
Pan Bingley, który wraz z siostrą i przyjacielem zmierzają na wieś, wnoszą ze sobą również ożywienie w hrabstwie, nadzieje matek na rychłe zamążpójście z jednym z nich i rozkosz oczekujących je tańców, ploteczek i nowych sukni.
Lizzy, ulubienica ojca, pana Benneta, zdaje się pałać dość agresywną i naganną emocją w stosunku do przyjaciela potencjalnego męża swojej siostry, Jane. 
Kiedy młodzi kawalerowie postanawiają opuścić wieś, pani Bennet jest zrozpaczona, a Jane cicho przeżywa porażkę młodego serca. 
Na domiar złego najmłodsza córka państwa Bennetów ucieka z oficerem do Londynu, bez ślubu, a taka hańba kładzie cień na ewentualne szczęście pozostałych córek.

poniedziałek, 14 kwietnia 2014

Robert J. Szmidt - Apokalipsa według Pana Jana

7/10

Niepojęta jest logika wojny.

 Kolejny ciężki, pracowity dzień za Wami. Odkładacie książkę, padnięci i marzący tylko o ciepłej pościeli i objęciach Morfeusza. Jeszcze pospieszne spojrzenie na zegarek stojący przy łóżku - no tak 1.30, wypadałoby się wyspać. I wtedy dzwoni telefon. Co czujecie? Obawę, strach, zdenerwowanie, że znów jakiś późny balangowicz pomylił numery i zadzwonił właśnie do Was? Tak wszyscy to czujemy, ale chyba przede wszystkim zdenerwowanie, strach, że stało się coś, czego nikt z nas nigdy nie chciał. Tak samo, podnosząc słuchawkę, czuł się doktor Piwowski. 

Mobilizacja sił militarnych Rzeczpospolitej. Atomowa agresja dalekiego wschodu. Zestresowane narody odpowiadają tym samym. Świat ogarnia chaos zniszczenia. Wybrane jednostki ukrywają się w Bastionie - kompleksie na Ślęży wybudowanego, oczywiście, w ścisłej tajemnicy przed opinią publiczną.

niedziela, 13 kwietnia 2014

Rozdawajki czas nadszedl :)

Dziś 13. 04, więc też stateczny dzień rozdawajki. Postanowiłam rozstrzygnąć 'konkursik' już teraz, ponieważ nie było wielu chętnych na książki, nie sądzę, żeby nagle jeszcze inne chętne osoby się pojawiły.

W losowaniu brały udział cztery osoby:

Edyta Dka
Monika Piotrowska-Wegner
Marta Kor
Kaś Hoffmann

A szczęśliwa maszyna wylosowała:


tutaj fanfary

Zwyciężczynią w losowaniu została:
Monika Piotrowska-Wegner

wtorek, 8 kwietnia 2014

Bernard Cornwell - Panowie Północy

9/10

Przeznaczenie jest wszystkim.

Uhtred jest już całkiem dojrzałym młodzieńcem. Po zwycięstwie dla króla Alfreda, otrzymał marny spłachetek ziemi na południu, jak zwykle, wiecznie chorujące król Alfred stanowczo lepiej nagradzał chrześcijan. Urażony, ale pełen wiary we własną przedsiębiorczość i tak był pewien, że będzie bogatszy niż niejeden z tych paniczyków z południa.
Trzeci tom bardzo pokrętną drogą zabiera nas w podróż na daleką północ, jak sam tytuł wskazuje. Młody Uhtred w ciągłym dążeniu do odbicia swojego domu rodzinnego - Bebbanburga zawładniętego podstępem przez jego wuja, po tym jak został uprowadzony przez Duńczyków w wieku 10 lat.
Uhtreda spotka dziwny los, od uratowania króla, przez pozostanie niewolnikiem aż po walki na śmierć i życie, życie, które go nie oszczędza, nawet przeciwnie, ciska nim jak liściem na wietrze, a gdzie spadnie tam czyha kolejne niebezpieczeństwo.

niedziela, 6 kwietnia 2014

George R. R. Martin - Lodowy Smok

7/10

Adara najbardziej ze wszystkich pór roku lubiła zimą, gdy bowiem świat ogarniał chłód, zjawiał się lodowy smok.

Podobnie jak w przypadku Paulliny Simons i Jedenastu Godzin tak i tu chciałam zobaczyć autora w innej odsłonie - baśni dla dzieci.

Adara, córka rolnika, przyszła na świat zimową porą, w bólach zimowych szponów jej matka oddała swoje życie, żeby Adara mogła otrzymać własne. Mówiono, że chłód zimy wdarł się do łona matki dlatego mała dziewczynka od urodzenia miała zimniejszą skórę. Ale nie tylko w tym była inna. Rzadko płakała, nie zauważała bólu, ale stroniła też od innych ludzi. Jej ojcu niezwykle rzadko przydarzało się przytulać małą córeczkę, czy śmiać się z nią spontanicznie. Dlatego też Adara uciekała w zimę. Tam czuła się dobrze, tam nic nie bolało, a stworzenia z niej zrodzone, malutkie jaszczurki żyły i bawiły się w wielkich zamkach ze śniegu, które im budowała.
Pewnego dnia, jej wuj, jeździec smoków, przyniósł okropną wiadomość o wojnie i jeszcze potężniejszych jeźdźcach, których powietrzne wierzchowce paliły wioskę za wioską, bezlitośnie.

czwartek, 3 kwietnia 2014

Brandon W. Jones - Wiosenne Dziewczęta

8/10

Codziennie szły do fabryki przekonane o szczytności celu, jakby każdy kolejny dzień miał być bardziej ekscytujący i satysfakcjonujący od poprzedniego. W końcu to miejsce nazywało się Raj Robotników.

Il-sun jest córką wdowy po zmarłym zasłużonym żołnierzu. Z tego powodu jej rodzina ma wygody i zaszczyty, na które niewielu może sobie pozwolić. Mają własne mieszkanko w mieście i mogą spożywać codziennie mięso. Pewnego dnia znika bez wieści jej brat, a matka umiera cierpieniach. Il-sun zostaje przeniesiona do sierocińca. Tam poznaje i od pierwszego spojrzenia nienawidzi Gyong-ho. To mała dziewczynka, która w tak wczesnym wieku zdążyła zaznać życia w obozie pracy przez zbyt 'rewolucjonistycznych' rodziców. Po ich śmierci także zostaje przeniesiona do sierocińca.
Niestety, choć życie w sierocińcu jest lepsze od życia w obozie, nadal pozostaje to marną wegetacją, a wszystko przez imperialistyczne świnie, które napadły południowych sąsiadów i teraz trzeba im pomóc oddając porcje swojego jedzenia.
Kiedy w końcu Il-sun i Gyong-ho przełamują lody i zaprzyjaźniają się ramię w ramię prężnie, jako już prawie dorosłe, i dumnie kierują swoje kroki do fabryki, w której wymaga się od nich poświęcenia dla całego narodu i wyrobienie dziennej normy, a nawet 150% normy, czy nawet i 300%. I nawet przez jedną myśl im nie przejdzie, że ktoś, gdzieś może mieć lepiej, gdyż t właśnie im udało się urodzić w uprzywilejowanym naukowo i dobrobytowo kraju - Korei Północnej.

środa, 2 kwietnia 2014

Paullina Simons - Jedenaście Godzin

5/10

Didi Woods jest w zaawansowanej ciąży, właściwie już tylko dni dzielą ją od rozwiązania. Nie jest to jej pierwsza ciąża, a w domu są jeszcze dwie córeczki i mąż Richi. Kobieta jest przykładną katoliczką. Pewnego ranka postanawia wybrać się na zakupy, aby o 13 spotkać się z mężem na lunch i może rozwikłać drobną małżeńską kłótnię z poprzedniego wieczoru. W pewnym momencie napotyka się na młodego mężczyznę, który wzbudza w niej nieokreślony wręcz karmiczny strach. 
Mąż niecierpliwie czeka na Didi w restauracji bezskutecznie próbując się do niej dodzwonić. Nie rozumie dlaczego wystawiła go do wiatru, a może właśnie dokładnie rozumie, może chce mu dać nauczkę za wczoraj. Jest zły, bardzo zły. Postanawia ją znaleźć i nie być miłym kiedy znajdzie ją w jednym z kilkunastu sklepów, czy salonie fryzjerskim. Postanawia zrobić jej karczemną awanturę, pomimo ciąży, pomimo wszystkiego. Odchodzi od zmysłów. Kiedy obok jej nowiutkiego samochodu zauważa rozsypane precelki, z których jeden jest nadgryziony, a torebkę czuć jej mleczkiem do ciała, którym zawsze się naciera, jest przerażony i dzwoni na policję. 
Jako mąż, jest jednym z pierwszych podejrzanych.

wtorek, 1 kwietnia 2014

Rozdawajka

Dziś trochę inaczej niż zwykle.

Chciałam zrobić jakiś konkursik, ale nie wpadają mi żadne pomysły, więc pomyślałam, że zamiast typowego konkursiku zrobię pytajkę - rozdawajkę.

Do wydania jedna z trzech książek:


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...