środa, 4 grudnia 2013

Janet Evanovich - Po czwarte dla grzechu


  7,5/10


Jak widać na załączonych obrazkach książka występuje pod dwoma niezależnymi tytułami. Nawet o tym nie wiedziałam dopóki nie skończyłam czytać i chcąc napisać recenzję chciałam ją, jak zwykle, opieczętować odpowiednim obrazkiem okładki. Ja czytałam tę część pod tytułem z pierwszej okładki i taką też pozostawiam w tytule posta, a obie z pewnością są o tym samym, ponieważ przed zamieszczeniem dokładnie sprawdziłam. No cóż kwestia tłumacza, wydania, mody i chwytliwości danych czasów :)


Stephanie Plum, oczywiści jak poprzednio, otrzymuje zadanie, choć tym razem wydawałoby się, na miarę swoich możliwości. Ma złapać młodą kobietę, która ukradła samochód swojego chłopaka, po czym on doniósł na nią na policję, za kaucją wpłaconą przez szefa Stephanie nie zagrzała miejsca w więzieniu, ale też Maxim - owa kobieta, nie stawiła się na rozprawie sądowej. Chciałoby się powiedzieć, że to będzie miła i szybka akcja i łatwo zdobyte pieniądze na czynsz, ale cóż, niestety, łatwo nie będzie. Znajdziemy się w towarzystwie drag queen, obciętych palców i wysadzonych w powietrze samochodów. Nie raz natkniemy się na pół ubranych, lub nieubranych ludzi, Ku pełnemu zadowoleniu babci Mazurowej i tu mały cytacik:

Rodzice mieszkają w wąskim bliźniaku na wąskiej działce przy wąskiej ulicy w mieszkalnej części Trenton, zwanej tu Miasteczkiem. Matka czekała na mnie w drzwiach.
- Coś ty na siebie włożyła? - spytała bez wstępów. - Jesteś prawie goła! Jak tak można?
- To sweter Gromów - wyjaśniłam. - Kibicuję miejscowej drużynie.
Babcie Mazurowa wyjrzała zza pleców mojej matki. Wprowadziła się do moich rodziców wkrótce po tym, jak Dziadek udał się na spotkanie z Elvisem. Babcia uważa, że jest w wieku, który wyklucza konwenanse. Ojciec sądzi, że jest to wiek wykluczający dalsze życie.
- Chcę mieć taki sweter - oznajmiła. - Zakładam się, że mężczyźni by za mną latali, gdybym ubrała się w coś takiego.
- Zwłaszcza Stiva - mruknął ojciec z salonu, zasłonięty gazetą. - Przedsiębiorca pogrzebowy. Z taśmą mierniczą.

Jak widać czarny humor w książce nadal obowiązuje i jest jej nieodłącznym elementem, jeśli nie jej wartością główną. Strasznie polubiłam postaci z sagi kryminalnej Janet Evanovich. Są to normalni ludzie ze swoimi troskami,  natręctwami, zabobonami, ale także ze wspaniałym humorek, czasami mrukliwym, czarnym, a czasami totalnie absurdalnym.
Książka nie jest może arcydziełem literacko-kryminalnym, ale jest wspaniała lekturą dającą wytchnienie, zabawę i odprężenie.

Na koniec muszę wtrącić, że Morelli i Stephanie zostaną zmuszeni przez los do zamieszkania razem. I przy okazji dodam cytat z poranka kobiecego na dowód, że nam - kobietom zdarza się różnie wyglądać po przebudzeniu.

Wzięłam prysznic, ubrałam się i poszłam do kuchni. Nigdy jeszcze nie widziałam Morellego tuż po wstaniu z łóżka. Nie wiem czego się spodziewałam, ale z pewnością nie zarośniętego zwierza w rozciągniętym podkoszulku i pomiętych szortach. Morelli miał na twarzy czarną szczecinę, a w dodatku nie uczesał włosów, którym od wielu tygodni przydałoby się obcięcie.

 

Książka bierze udział w wyzwaniu: ZACZNIJ CZYTAĆ KRYMINAŁY!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...