Małżeństwo we Troje to zbiór pięciu opowiadań: Dwóch Panów z Brukseli, Pies, tytułowe Małżeństwo we Troje, Serce w Popiele, oraz Dziecko Upiór.
To co kładzie te opowiadania pod wspólnym mianownikiem to zwykłe-niezwykłe ludzkie losy. Same losy w zasadzie świadczą o sile, bądź jej braku przeciętnego człowieka. Znajdziemy tutaj cierpienie, miłość, nienawiść, wolę przetrwania, zazdrość, która budzi się z najdziwniejszych pobudek.
Mnie osobiście najbardziej przypadły do gustu Dwóch Panów z Brukseli i Pies. Gdzie pierwsze opisuje miłość i przywiązanie dwóch mężczyzn na tle poruszającej historii młodej dziewczyny, którą po wzlotach pierwszej miłości, ślubu i pierwszego potomka, dopada zła passa wielu małżeństw, konflikty, brak zrozumienia, zdrady, po czym przychodzi czas na poświęcenie wszystkiego. I w imię czego? Zatrutej młodości, odebranej dojrzałości. Natomiast Pies jak się domyślacie przedstawia niezwykły związek pana ze swoim psem, ale głębsza historia, istota bytu, która za tym stoi jest zarówno przerażająca jak i pełna utajonych wzruszeń i nieodgadnionych zakrętów ludzkiej duszy.
Opowiadanie tytułowe jest niezmiernie zaskakujące, przynajmniej dla mnie takie się objawiło. Dziecko Upiór - dość przewidywalne, a Serce w Popiele niezrozumiałe, ale nie ze względu na niemożność uchwycenia jego sensu, a raczej nie zrozumiałe przeze mnie na wzgląd opowiedzianej historii. Nie zrozumiałe tak po ludzku.
Eric-Emmanuel Schmitt jest autorem zupełnie mi nieznanym i trafił w moje ręce przez zupełny przypadek. Kilka dni temu koleżanka powitała mnie w pracy takimi słowami: 'Wiesz, dostałam taką książkę niedawno, zobacz może chciałabyś do niej zajrzeć?' Co odpowiedziałam? Oczywiście, że bym chciała. Wzięłam książkę w rękę, przesypałam kartki i stwierdziłam, że szybko ją przejrzę, bo sama w sobie nie jest wielkim tomem, a i rozkład druku jest na tyle rzadki, że nie zapowiadała długich godzin czytania. Poza tym ostatnimi czasy, jak sami widzicie moja aktywność czytelnicza ograniczyła się gatunkowo, więc pomyślałam sobie, a cóż tam, trzeba się odgatunkowić trochę i nabrać dystansu do wszelkich dystopii.
I tak któregoś z ostatnich wieczorów przyszykowałam sobie Małżeństwo we Troje, herbatkę i zaczęłam przygodę z książką, o której nic nie czytałam, której nigdzie wcześniej nie widziałam i dałam się ponieść słowom autora. Pierwsze opowiadanie, o którym już ździebko wspominałam zalało mnie ciepłem i wzruszającymi emocjami. Drugie połknęłam zaraz po nim i choć miałam ochotę i czas na następne po Psie nakazałam sobie przestać i pomyśleć. Tak właśnie powstrzymałam wodze po to tylko by nad tym, co przeczytałam pomyśleć, zastanowić się. Odłożyłam książkę do następnego dnia. Tak właśnie autor nastraja czytelnika. Mogłam przeczytać ją szybko i oddać, ale nie, ta książka zarówno sposobem pisania, jak i treścią opowieści pragnie, żeby czytelnik się na chwilę zatrzymał, poddał refleksji. Dokładnie tak nastroił mnie Eric-Emmanuel Schmitt. A po tych wszystkich szybkich akcjach i natężonej fabule bardzo potrzebowałam takiej odskoczni, dystansu.
Kolejne trzy przeczytałam następnego dnia. Najmniej przypadło mi do gustu środkowe, choć wszystkie dramatyczne chwile opisane w nim były na skraju tragizmu sytuacyjnego, jakoś nie bardzo do mnie dotarły. Uważam je za zupełnie przerysowane i, pomimo tego, że zdaję sobie sprawę jak różnie, odmiennie od 'normalności' mogą się ludzie zachowywać w skrajnie niepomyślnych wydarzeń, tak nie bardzo nawet umiem sobie wyobrazić podobną sytuację. Może mam i mała wyobraźnię w związku z tym, ale kto czytał, lub przeczyta, to może mnie w tym punkcie zrozumie.
Całość stanowi świetną ekspozycję ludzkich uczuć. Jak w kalejdoskopie możemy obserwować rozwijające się najgorętsze uczucia, które z czasem się wzmacniają, czasami osłabiają, a najczęściej zwodzą nas i manipulują nami w taki sposób, że przejście od najgorętszej empatii do najzimniejszej obojętności, czy wrzącej nienawiści jest tylko kwestią jednego, dwóch zbiegów okoliczności. Autor bardzo trafnie analizuje i obnaża ludzkie emocje. To naprawdę udana książka, która potrafi zająć myśli czytelnika na dłużej mimo mizernej objętości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz