piątek, 18 października 2013

Chmurdalia

9/10


Po książkę Joanny Bator sięgnęłam przypadkowo, a właściwie sięgnięto po części za mnie.
Pewnego dnia odwiedzając naszą bibliotekę przy okazji oddając kilka książek z wciąż niezmniejszającej się kupki 'do przeczytania,' moja wspaniała Kasia zasugerowała mi wzięcie Chmurdalii. Przy czym zaznaczyła, wiedząc jakie książki lubię, że jeśli mi się nie spodoba, to mam nie kończyć i po prostu oddać. Z niejakim powątpiewaniem otworzyłam w domu tę książkę, pomimo stosiku wybranych przeze mnie samą książek czekających grzecznie na swoją kolej, sugerując się słowami: 'jak ci się nie spodoba, oddawaj i się nie przejmuj.' Skrycie pomyślałam, że mi się NIE spodoba i będę mogła z czystym sumieniem zabrać się za inne, a tę oddać, ale mówiąc, że próbowałam. 
Na początku trochę odrzucał mnie fakt, że dialogów w tej książce to ja raczej nie uświadczę, więc i ciężko się będzie czytać, i wolno, i to właśnie będzie jeden z kilku argumentów, które zbiorą się na całość uzasadnionego odrzucenia jej. No cóż, nic bardziej mylnego. :) Już dawno nie trafiłam na tak ciekawą książkę pisaną w takim stylu. Chmurdalię czyta się cudownie, szybko i z wielkim zainteresowaniem. Opowiada ona teoretycznie historię życia Dominiki, a właściwie historie tylu ludzi, że nawet ciężko ich wszystkich wyliczyć, w tym moją i każdego z Was. Niesamowite dla mnie jest to, iż pomimo tylu bohaterów, tylu miejsc i tak rozległego czasu historycznego, który obejmuje Chumrdalia wszystko jest tak jasne jakby czytelnik od zawsze znał losy przedstawionych w niej ludzi. Opowieść snuta jest w sposób gawędziarski, ale nie nudny i dłużący się, a raczej w sposób plotkarski. Nie brzmi to może tak jak chciałabym, ponieważ do ploteczek i plotkowania mi zupełnie nie po drodze, ale to 'plotkowanie' jest tu w pozytywnym znaczeniu, nie nudzi, a wręcz czasami bawi, czasami bardzo zaskakuje. 
Troszkę żałuję, że Chmurdalia była pierwszą książką Joanny Bator, którą przeczytałam, a nie jej pierwsza część Piaskowa Góra, niestety to jedyna część jaką nasza biblioteka posiadała. Jak widać nie przeszkadzało mi to w rozumieniu treści i pozytywnym, a nawet bardzo pozytywnym jej odebraniu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...