środa, 27 sierpnia 2014

Nelson DeMille - Szkoła Wdzięku

7/10

Rosja czasy zimnej wojny. Gregory Fisher, amerykański student wybiera się w nagrodę na wycieczkę po tajemniczej krainie rosyjskiej. Jedzie własnym samochodem z wieloma drobnymi podarunkami dla miejscowych i grzecznie wywiązuje się ze wszystkich nakazów, przestrzega biegu marszruty i nie zbacza z wskazanej przez władze drogi. Do czasu. Do czasu kiedy jadąc do Moskwy zahacza o Borodino - słynne z bitwy z Napoleonem, gdzie po protu gubi się zjeżdżając nie tą drogą co trzeba. Kiedy dojeżdża do ostrzegawczego znaku z zakazem dalszej jazdy wysiada z samochodu, żeby rozeznać się w okolicy i wtedy słyszy kroki. Na przeciw niego staje uzbrojony człowiek poraniony, we krwi i słychać w oddali ujadanie psów. 
Jack Dodson, zaginiony w akcji podczas wojny w Wietnamie lotnik, po ucieczce ze Szkoły Wdzięku pani Iwanowej natyka się na amerykańskiego studenta. Ścigany, nie ma zbyt wiele czasu, więc zdając się na ślepy los zesłanego mu przez Boga człowieka, przekazuje mu więc ważne, niewiarygodnie wstrząsające informacje, które tamten ma natychmiast przekazać attache wojskowemu służb powietrznych przy ambasadzie amerykańskiej, informacje, które mogą wstrząsnąć całym dotychczasowym pokojem między dwoma mocarstwami zawartym na właściwie 'słowo honoru'.


Człowiek czyta o tym i słyszy, ale widocznie trzeba to zobaczyć na własne oczy, żeby uwierzyć.

To moje pierwsze spotkanie z autorem i muszę powiedzieć, że nader udane. Nelson DeMille stworzył świetny klimatyczny thriller polityczno-szpiegowski. Książka porywa wydarzeniami, które dzieją się szybko i opisane są wspaniale stworzonym tłem do ciężkiego, zamkniętego dla ludzi z zewnątrz życia w totalitarnym państwie. Ciągła atmosfera zagrożenia przeplata się z wątłymi nadziejami ludności i tępioną sztuką zepchniętą gdzieś na margines dla zwiedzających. Rozległy brak poszanowania jednostki i brak wszelkich skrupułów w działaniu KGB przeraża, ale też wprowadza bardzo realistyczne i, niestety, dość znajome z historii, tło historyczno-polityczne tamtych czasów.

Wiecie te wszystkie wydarzenia, które służą jako tło powieści typu podsłuchy, panie chodzące krok w krok za ludźmi itp. mogą się wydawać jakimś wymysłem, fikcją literacką dla urozmaicenia fabuły, ale powiem Wam, że biorąc książkę z biblioteki wdałam się w rozmowę z moją Kasią, rusycystką, która wcale nie tak dawno temu odwiedzała Rosję. Opowiadała mi jak na każdym piętrze hotelowym siedzi pani, która ma niby służyć pomocą, a w rzeczywistości właściwie tylko słucha, i nie tylko, bo, jak opowiadała Kasia, pewnego razu po powrocie z wycieczki do miasta (oczywiście planowanej, bo nikt tak bez planu człowieka tam nie wypuszcza łatwo na ulice) pani z pięterka wytknęła jej, że światło w łazience to się gasi, a przecież łazienka okna nie miała, więc nie było widać, że się świeci, a pokoju hotelowego nie sprzątano w trakcie zameldowania, więc po co pani tam wchodziła? W każdym rogu w muzeach też takie panie sobie siedziały oglądając turystów. To wszystko brzmi dla mnie jak kosmos, ale nie sądzę, żeby Kasia miała jakikolwiek powód zmyślania takich historii, a teraz po przeczytaniu tej książki wierzę, że tak mogłoby być. Choć sama historia to wszystko fikcja literacka, życie w kraju zostało solidnie i realistycznie opisane.

Sama treść wciąga od pierwszej właściwie strony, pomimo sporej objętości, powieść ma przeszło 700 stron, czyta się ją bardzo szybko. Tylko mój ostatnio brak czasu sprawił, że skończenie jej zabrało mi sporo czasu, ale w każdej wolniejszej chwili chętnie sięgałam po nią, żeby dowiedzieć się co dalej. Autor stworzył ciekawą spiskową aferę i otoczył ją fajną oprawą. Mamy i mały romans i życie wysokiego szczebla pracowników ambasady, a i przemyconą kulturę, tradycje i trochę historii rosyjskiej. Wszystko na miejscu i w odpowiednich dawkach.

Język powieści jest przyjemny i łatwy w odbiorze, co jest dodatkowym plusem przy książce tak dużej objętości, bo nie sprawia problemów przy czytaniu jakimiś zagmatwanymi zdaniami, czy męczącymi opisami. Polecam naprawdę dobra książka do poduszki :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...