niedziela, 7 września 2014

Jakub Ćwiek - Kłamca

7/10

- A co ty będziesz robił? - zapytał nieco zdezorientowany Gabriel. Kłamca raz jeszcze sięgnął do torby i wyciągnął klucz francuski.
- Sodomę i Gomorę, przyjacielu.

Wierzeń jest tyle ile nie przymierzając ludów na ziemi i dzięki temu mnogość bóstw pierwotnych i tych nawet pomniejszych niezliczona jest pewnie, ale pewnym też jest, że aniołowie konkurencji nie lubią, oj nie.
Trwa zażarta walka pomiędzy bogami pogańskimi a niebiańskimi zastępami aniołów. I kiedy wreszcie pada Valhalla adoptowany syn Odyna, Loki, zdrajca i kłamca, dostaje nietypową ofertę - przyłączenie się do zastępów boskich i wspomaganie ich tam, gdzie im nie wypada, bądź nie wolno interweniować.
Starożytny bóg oszustwa przyjmuje skwapliwie propozycję i staje się posłańcem woli anielskiej.


  - Spokojna głowa - powiedział Loki - Nie nazywają mnie Kłamcą dlatego, że umiem dobrze cerować, prawda?

 Kłamca Jakuba Ćwieka jest zbiorem krótkich opowiadań, czego, jak za każdym razem przy popełnionej zbrodni przeczytania opowiadań zaznaczam, strasznie nie lubię. Od zawsze lubię mięsiste bardziej, czy mnie, ale jednak, tomy, w które wczytywać się mogę z upodobaniem przez całe dnie. Przy tym zbirze zabrało mi to raptem wczoraj wieczór i dziś rano. Nie długo, ale naprawdę bardzo przyjemnie był to czas spędzony. 

Na pierwszy rzut oka nieuchronnie skojarzył mi się ten zbiór z Jackeim Piekarą i jego nadgorliwym i całkowicie antypatycznym inkwizytorem. Na szczęście tu jest o niebo (nomen omen) lepiej. Wszystkie historie są utrzymane w lekkim, przyjemnym tonie z dawką dobrego humoru. Każde z opowiadań ma swój urok i choć nie są jakieś wyjątkowo oryginalne bardzo fajnie się je czyta. Język autora jest prosty, ale nie prymitywny, dzięki czemu możemy odczuwać zwykłą przyjemność z czytania i obcowania z istotami nadprzyrodzonymi. Co więcej mamy też do czynienia z ogromnym zastępem bóstw nordyckich, co akurat ja bardzo lubię.

Dzięki temu, że Jakub Ćwiek przedstawia nam kilka krótkich historyjek, jest to z pewnością rewelacyjna książka dla kogoś, kto nie posiada nadmiaru czasu, a po przeczytaniu jednego opowiadanka może spokojnie odłożyć książkę na dyżurny stoliczek i wrócić do niej bez obaw o stratę wątku. Naprawdę bardzo przyjemnie spędziłam czas z Kłamcą i polecam g wszystkim, którzy mają ochotę na lekkie fantasy z drobną dawką humoru.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...